Zadano mi pytanie:
Czy istnieje różnica pomiędzy przygotowaniem mentalnym w treningu personalnym a grupowym? TAK i to kolosalna.
Moim zdaniem jest zasadnicza różnica w podejściu do samego trenowania face to face z trenerem a pracy w grupie.
- Cel: Trenując personalnie osoba trenująca z góry zakłada sobie poprzeczkę wyżej niż użytkownik zajęć grupowych. Dlaczego? Przychodząc na personala wiesz, ze nie ma przelewek, liczy się praca i zdecydowanie, to co zmotywowało cię do przyjścia na trening, rozpoczęcie albo kontynuowanie współpracy. Nie ma gdzie się ukryć w tłumie, albo cieżko pracujesz i dajesz z siebie maksymalny poziom zaangażowania albo szybko zostaniesz przyłapany na obijaniu się. Osoby trenujące w grupach mają inne cele i w inny sposób osiągają założone cele. Są one długookresowe, z założeniem, że albo jest wynik albo nie, nie ma ciśnienia, ogólnie liczy się, że coś robisz i się ruszasz. Taka cotygodniowa rutyna, która wchodzi w krew a jak ktoś chce więcej, mocniej, idzie w kierunku treningu personalnego. W przypadku poruszenia tematu celu, w treningu personalnym z góry zakłada się jasno i klarownie cel jaki towarzyszy naszemu klientowi. Waga, forma, wygląd, ogólna sprawność fizyczna, przygotowanie techniczne do pracy, bo przecież mówimy także o treningach np. w obszarze sztuk walki. Jest mi to zagadnienie szczególnie dobrze znane, gdyż tak zaczynałem lata temu, na zajęciach grupowych, potem poszedłem dalej i dalej, podnosząc sobie poprzeczkę, zdecydowałem się na treningi personalne.
Żeby nie było niejasności, owszem, w trenowaniu personalnym, także można spotkać osoby, które mają pieniądze i nie szukają żadnych wyzwań, chcą się po prostu poruszać, zajęcia grupowe ich nie interesują. Ta grupa klienta, jest najmniej rozwojowa, atrakcyjna, bo my trenerzy kochamy wyzwania i szukamy ludzi, którzy chcą się rozwijać i podejmować także rywalizację, z samym sobą, przed lustrem. Akceptuje taki stan rzeczy.
- Lojalność: Dla mnie to cecha jedna z najważniejszych, to rodzaj relacji między mną a trenującym, która się tworzy w pewnym przedziale czasowym. Jest to niepisany rodzaj przysięgi między stronami, że ja robie to w czym jestem najlepszy i najlepiej jak umiem a ty jako klient wywiązujesz się z podstawowych zasad jakie panują w moim klubie, m.in. systematyczność, ciężka praca, punktualność, o lojalności nie wspominam, bo piszemy o tym. Lojalność zakłada właśnie postępowanie zgodnie z przyjętymi zasadami, zakłada też pewien rodzaj wierności założeniom, na jakie umówiły się strony.
- Systematyczna praca: Nic tak mnie nie irytuje jak klient, który chce ze mną współpracować a nie pojawia się na treningach, przenosi notorycznie zajęcia, szuka wymówek, a to praca, dom, dzieci itd. Ustalmy – każdy z nas ma życie, rodziny, obowiązki ale też każdy z nas musi jakoś zarządzać tym całym zamieszaniem, które czasami się pojawia. Jeżeli chcesz mieć wyniki, trenuj systematycznie i bez wymówek, jeśli cenisz swój czas i oczekujesz rezultatów- trenuj systematycznie. Jeżeli decydujesz się na pewne wyrzeczenia związane z twoim jadłospisem – bądź systematyczny/a w tym co jesz, jak jesz i kiedy. To stanowi różnicę między tym, że czegoś „chcesz” a coś „chcesz!!!!” Albo mówimy albo działamy, nie znoszę długiego gadania o niczym, zachęcam do działania.
To jak z ludźmi, którzy mówią….chce tak wyglądać… a ja się pytam, a co stoi na przeszkodzie? Słysze, bo to trzeba mieć czas, musi się chcieć a to trzeba ciężko pracować. No racja – dlatego jesteś tu gdzie jesteś i pewnie tak już pozostanie. Kwestia głowy i pewności siebie.
- Punktualność: słowo klucz, mówiące raczej o poszanowaniu drugiej osoby i jego czasu niż stricte jest narzędziem w osiągnięciu celu. Nie ma związku między punktualnością a zwyciężaniem. Bardziej skłaniam się ku talentowi i systematycznej ciężkiej pracy. Trzeba pamiętać o tym, że twój trener oddaje ci część swojego czasu, rezerwuje go dla ciebie i tobie się poświęca w pracy w danej jednostce czasu.
Punktualności da się nauczyć, nie wierze w to, że będąc niepunktualnym się jest i koniec. Lenistwo, strefa komfortu, tak mi dobrze…, to główne powody, dla których ludzie nie chcą z tym nic robić, ogólna akceptacja dla takiego zachowania.
Jeżeli ktoś się spóźnia na trening – to nie przedłużam godziny treningu o czas spóźnienia, nawet gdybym mógł to i tak tego nie zrobię. Szanuje swój czas.
Jeżeli ktoś spóźnia się na spotkanie ze mną i nie informuje o spóźnieniu – po 10 minutach wychodzę.
Jeżeli umawiam się na godzinę a ktoś się spóźnia – zwracam uwagę.
Może właśnie o to chodzi aby głośno o tym mówić, edukować ? No chyba, że Ci to nie przeszkadza i nie kłuje cię to w oczy….Twój czas – twoje zasady.
Trening personalny to inna, bardziej zaawansowana zależność między trenerem a klientem. Konkretne określenie oczekiwań, możliwości, tego co możesz sam/a dać od siebie aby zrealizować zadanie. To czym nie jest trening personalny to zasada: PŁACĘ to WYMAGAM.
Czasami trzeba zejść do poziomu ucznia i oddać się w ręce specjalistów, którzy swoją wiedzą i doświadczeniem sprawią, że inaczej spojrzysz na siebie w lustrze a może nawet zafascynujesz się sportem i systematycznym trenowaniem. Tego Ci życzę w drodze po lepsze zdrowie.