Dzisiaj chce Wam pokazać, jak wbrew pozorom jest bardzo blisko pomiędzy biznesem klasycznym a sportem.
Interesuje mnie komentarz Pana Andrzeja Wasilewskiego dotyczący przegranego pojedynku jego podopiecznego Artura Szpilki.
Poniżej zamieszczam jedna z takich wypowiedzi, bo pojawiło się kilka w różnych mediach.
Otóż jest to przykład jakim LIDEREM nie powinno się być, czy w sporcie czy biznesie. Pan Wasilewski jest promotorem Szpilki a teraz po przegranej, gry mleko się wylało, stwierdza, że Artur nie powinien brać tej walki. Czy tak postępuję LIDER ? W ogniu krytyki, która również może pojawić się w biznesie, twoim, moim, Pan Wasilewski nagle wrzucił wsteczny bieg i udaje RAKA!!!. Rozumiem, ze to rzutuje też na jego pozycje, biznes ale jak się powiedziało A to się też mówi B. Pan Wasilewski jako promotor wziął za tą walkę całkiem sporą sumkę a krytyka spadła tylko na boksera.
Promotor – LIDER, nie może!!! w takich sytuacjach odwracać się tyłem do swojego podopiecznego, to właśnie dzieje się w biznesie klasycznym, to nie ja – to ON. Ja jako kierownik/dyrektor zrobiłem co mogłem a to, że pracownik poległ…no cóż, to jego wina.Mówiłem, że to nie ma sensu.
To pokazuje, jak mało odwagi, profesjonalizmu jest w takich postawach i zachowaniach. Jak mamy budować silne społeczeństwo, postawy LIDERÓW, kiedy nawet w takich sytuacjach jest fatalnie. Cisną mi się na usta słowa opisujące tego typu zachowania ale nie mogę ich napisać, kultura jakaś, która mi pozostała mi na to nie pozwala.
Wstyd, hańba dla takiego zachowania.
Zastanówcie się, jakbyście Wy postąpili w takiej sytuacji.
Ja uważam, że LIDER stoi za swoimi murem, nawet w obliczu porażki i bierze na klatę, co los zgotował. Uczymy się przecież na błędach.
